Im głębiej w wodę — klasy wodoszczelności zegarków
Sezon letni rozpoczął się na dobre. Dla większości najbardziej wyczekiwany w całym roku. Niesie jednak ze sobą nie tylko kąpiele słoneczne, ale i poszukiwanie ochłody w jeziorach czy basenach. Dlatego też, żeby bez stresu korzystać z wodnych dobrodziejstw, koniecznie trzeba pamiętać o zegarku z odpowiednią klasą wodoszczelności.
Mechanizm odporny na deszcz i wilgotność
Wciąż panuje przeświadczenie, że napis na tarczy (bądź dekielku) water resist umożliwia swobodne korzystanie z czasomierza w każdych warunkach. I jeśli nie są to akweny różnego rodzaju, to owszem, nie ma większych powodów do paniki. Jeśli jednak mamy zamiar skakać do basenu lub pływać w morzu, warto zostawić go w suchym miejscu.
Grawerunek 3ATM/30M świadczy o odporności na zachlapanie lub niewielkim zamoczeniu, które może się zdarzyć podczas mycia dłoni bądź deszczu, jednak koniecznie trzeba unikać dłuższego i intensywniejszego zamoczenia. Najczęściej napotkać go można w ekonomicznych i podstawowych modelach Casio, czy biżuteryjnych zegarkach Obaku.
Dla aktywnych amatorów sportów wodnych
Jeśli zdarza się nam zaglądać co jakiś czas na pływalnię, absolutnym minimum jest wodoszczelność 5-atmosferyczna (5ATM/50M). Nie powinniśmy wprawdzie długotrwale pływać przy dnie basenu, jednak rekreacja po powierzchni tafli wody nie powinna być jeszcze szkodliwa. Więcej możliwości daje następna klasa odporności, dzięki której swobodne pływanie i zanurzanie bez akwalungu jest nieszkodliwe. 10ATM/100M to coraz popularniejszy standard w sportowych modelach, który pozwala na zapomnienie o noszonym czasomierza w różnych okolicznościach, bez ryzyka uszkodzenia mechanizmu niewłaściwym użytkowaniem. Jeśli więc w najbliższych tygodniach sporo czasu spędzimy nad brzegiem morza lub jeziora, warto zaopatrzyć się właśnie w takie modele. Modele zegarów Citizen, Seiko czy kolekcji Casio Edifice w większości lub całości posiadają tenże poziom wodoszczelności.
Nurkowanie głębinowe — jaki poziom wodoszczelności?
Coraz popularniejszym sportem staje się nurkowanie. I chociaż zegarek nie zastąpi nam profesjonalnego osprzętu do bezpiecznego zanurzenia, to z pewnością należy zadbać, by miał on wodoszczelność nie mniejszą niż 20ATM/200M. Wówczas pływanie z akwalungiem staje się prawdziwą przyjemnością, podczas której nie powinniśmy się obawiać o ewentualną awarię werku czasomierza. Cała kolekcja uwielbianych przez wyczynowców G-SHOCK przyjęła za punkt wyjścia 20-atmosferyczną odporność na wodę, która dodatkowo może poszczycić się certyfikatem ISO 22810!
Standardem staje się również zamontowanie dokręcanej koronki w takich modelach, jak chociażby w Seiko Prospex, dzięki której woda nie dostanie się tą newralgiczną drogą do jego wnętrza. W cyfrowych modelach zaś nie powinno się używać przycisków pod wodą, chyba że wyraźnie wskazuje na taką możliwość informacja od producenta.
Wodoszczelność podana w atmosferach czy metrach?
Warto też podkreślić, iż opisane klasy wodoszczelności nie odpowiadają głębokości, do której bezpiecznie można schodzić pod powierzchnię wody. Podaje się ją wprawdzie w dwóch wariantach: ze skrótem ATM bądź B — odpowiada ciśnieniu wskazaną w atmosferach i barach lub tradycyjne M — czyli w metrach. Testy najczęściej odbywają się w laboratoriach, dlatego też z pewną dozą ostrożności należy traktować oznaczenie np. 100M — lepiej nie należy zanurzać się na głębokość 100 metrów w takim modelu! Zwracajmy uwagę na to, co widnieje na tarczy lub dekielku, by letnie szaleństwa nad wodą nie przyczyniły się do uszkodzenia naszego ulubionego zegarka. Udanych urlopów!